Jak rzuciłem palenie papierosów? – Historia Adriana

Moja historia z papierosami trwała długie lata. Zacząłem palić papierosy będąc w liceum. Namówiony przez przyjaciela – spróbowałem i spodobało mi się. Papieros dawał mi poczucie dorosłości i powagi, z nim czułem się odważny i pewny siebie. Dreszczyk emocji wywołany chowaniem się po krzakach i bramach był dodatkowym bodźcem, zachęcającym do palenia.

Z biegiem lat papieros stał się moim nieodłącznym towarzyszem – skończyłem szkołę, poszedłem na studia i do pracy. Wprawdzie już nie musiałem ukrywać się z paleniem, jednak moment odpalania papierosa zawsze wywoływał przyjemne odczucia. Wtedy palenie stało się sposobem na odreagowanie, krótkotrwały relaks, pomagało się skupić. Nic tak nie ułatwiało zebrania myśli, jak właśnie papieros.

Związek z niepalącą

Kiedy poznałem moją obecną żonę nadal paliłem. Początkowo jej to nie przeszkadzało, nie sądziła, że może być inaczej. Jednak, gdy zaszła w ciążę, powoli wszystko zaczęło się zmieniać. Kobiety w ciąży mają różne fanaberie. Moja żona bardzo wyczuliła się na zapachy, do tego stopnia, że była w stanie zwymiotować, jeśli jakiś zapach zbyt ją drażnił. I właśnie zapach dymu papierosowego zaczął na nią w ten sposób działać. Oczywiste, że nie mogłem przy niej palić, także ze względu na dziecko. Ale sytuacja doszła do takiego momentu, że nie mogłem się do niej zbliżyć, jeśli czuć było ode mnie papierosa.

Jak ograniczyć palenie papierosów

Zacząłem więc ograniczać palenie – paliłem w pracy i poza domem, a będąc z żoną starałem się nie wychodzić na papierosa – wydaje się to komiczne, ale jeśli mi się zdarzyło, musiałem się przebrać i umyć zęby, żeby nie drażnić wrażliwego powonienia mojej żony. Było nawet zabawnie, choć momentami bardzo mnie kusiło, żeby jednak zapalić.

 

Pomocne w ograniczaniu palenia były przekąski – chrupki, chipsy, paluszki i inne rzeczy do gryzienia, które ułatwiały niemyślenie o paleniu. Jako że moja żona w ciąży zajadała się różnymi przysmakami, miałem w czym wybierać.

 

Jak całkiem rzucić palenie papierosów

 

Już wtedy świtał mi w głowie pomysł, żeby całkowicie rzucić palenie, głównie ze względu na dziecko. Pomyślałem, że skoro u kobiety w ciąży zapach papierosa wywołuje wymioty, to jak drażniący będzie dla niemowlaka. Nie mówiąc nic żonie, zacząłem więc ograniczać palenie także poza domem.

 

To okazało się o wiele trudniejsze. Nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo przyzwyczaiłem się do palenia i jaką przyjemnością było dla mnie odpalanie papierosa i zaciąganie się dymem. Ale skoro postanowiłem rzucić, musiałem sobie poradzić.

 

W internecie znalazłem mnóstwo sposobów jak rzucić palenie papierosów – specjalne plastry i gumy do żucia, tabletki z nikotyną. Mnóstwo opcji, które jednak mnie nie przekonały. Postanowiłem oprzeć się na mojej silnej woli i podjąłem w pełni świadomą decyzję – nie palę. Paląc mojego ostatniego papierosa, postanowiłem że od teraz będę wolny od nałogu i przymusu zapalenia. I uwierzyłem, że mi się uda.

 

To niewiarygodne, ile może zdziałać wiara we własne możliwości. To naprawdę był mój ostatni papieros, właśnie tak rzuciłem palenie papierosów. Choć miałem momenty, gdy chęć zapalenia była silna, to nie złamałem się. Wszystkie metody wspomagające rzucanie to kłamstwo i naciąganie ludzi na dodatkowe koszty. Każdy sam poradzi sobie z rzuceniem nałogu – wystarczy naprawdę tego chcieć.

 

Moja żona urodziła śliczną córeczkę i również dla niej już nie zamierzam wracać do palenia.

2 komentarze do “Jak rzuciłem palenie papierosów? – Historia Adriana

  • 29 sierpnia, 2016 o 8:47 pm
    Bezpośredni odnośnik

    Co prawda, to prawda. Jak się zaczniesz spotykać z niepalącą to jest znacznie łatwiej i szybko łatwo się oduczyć palenia. Zwłaszcza, że im więcej czasu razem spędzacie, to trudniej to wszystko pogodzić. No i w końcu może pojawić się sakramentalne pytanie: papierosy, albo ja…

    Odpowiedz
  • 30 sierpnia, 2016 o 7:19 pm
    Bezpośredni odnośnik

    Polecam palenie cygara. Od razu przechodzi przyjemność z palenia. Nie dość, że trzeba cały czas ciągnąć żeby nie zgasło, to jeszcze kłęby dymu buchają jak z parowozu. No i ten smak – jak stare sznurówki ze świeżą trawą… Lepiej w ogóle sobie to odpuścić i nie wchodzić w ten temat.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

86 + = 88